Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

21 października 2023 r.
9:59

Wembley ‘73: Byłem przekonany, że to na mnie postawi trener Górski

0 A A
Zygmunt Kalinowski (z lewej) i Jan Tomaszewski do ostatniej chwili rywalizowali o miejsce w wyjściowym składzie na mecz z Anglią. Ostatecznie trener Kazimierz Górski zdecydował się postawić na Tomaszewskiego. Nie mylił się. Bramkarz ŁKS Łódź zatrzymał rywali, a biało-czerwoni po „zwycięskim” remisie po 40 latach znowu zapewnili sobie grę w finałach Piłkarskich Mistrzostw Świata<br />
<br />
Zygmunt Kalinowski (z lewej) i Jan Tomaszewski do ostatniej chwili rywalizowali o miejsce w wyjściowym składzie na mecz z Anglią. Ostatecznie trener Kazimierz Górski zdecydował się postawić na Tomaszewskiego. Nie mylił się. Bramkarz ŁKS Łódź zatrzymał rywali, a biało-czerwoni po „zwycięskim” remisie po 40 latach znowu zapewnili sobie grę w finałach Piłkarskich Mistrzostw Świata

(fot. archiwum Z. Kalinowskiego)

17 października minęło 50 lat od historycznego „zwycięskiego” remisu piłkarskiej reprezentacji Polski z Anglią. Pół wieku temu na Wembley synów Albionu zatrzymał Jan Tomaszewski, który dwoił się i troił w polskiej bramce. Niemal do ostatniej chwili z bramkarzem ŁKS Łódź o miejsce między słupkami rywalizował Zygmunt Kalinowski, legenda Śląska Wrocław i Motoru Lublin.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

W meczu z Holandią, który odbył się tydzień wcześniej, a będącym generalnym sprawdzianem przed starciem na Wembley z Anglią, spisał się pan świetnie. W przerwie w bramce zastąpił pan Jana Tomaszewskiego i w odróżnieniu od niego zachował czyste konto. Kilka razy nie dał panu rady Johan Cruijff, uznawany za jednego z najlepszych zawodników w historii piłki nożnej.

– W meczu z Holandią trener Górski chciał sprawdzić naszą kadrę w warunkach bojowych. „11”, która wybiegła na boisko w Rotterdamie, tydzień później zagrała na Wembley. W meczu z Holendrami zmieniłem w przerwie Janka Tomaszewskiego. Szczególnie w pamięci utkwiła mi akcja z 74. minuty, gdy Cruijff minął jednego z naszych obrońców i stanął ze mną oko w oko. Próbował ze trzy razy mną zakręcić, w końcu huknął z 7 metrów, a ja instynktownie obroniłem uderzenie klatką. Omal nie wpadłem do bramki, taka to była bomba, a piłka odbiła się daleko w pole. Po meczu Cruijff przyszedł do szatani i mnie przeprosił. W starciu z Holandią zachowałem czyste konto i nie ukrywam, że byłem przekonany, że to na mnie, a nie na Tomaszewskiego z Anglikami, postawi trener Kazio Górski.

Kiedy dowiedzieliście się, który z was zagra na Wembley?

– Dopiero na odprawie w szatni, nieco godzinę przed rozpoczęciem spotkania. Reszta już wcześniej wiedziała, że wybiegnie na murawę. Trochę odetchnąłem z ulgą, bo wiadomo było, jaka jest stawka meczu. Anglia była szalenie mocnym zespołem, najlepszym na świecie. Tydzień wcześniej „wrzucili” Austriakom siedem goli. Wiadomo było, że będą atakowali od początku, bo by awansować musieli wygrać. Na bramkarzu naszej reprezentacji spoczywała ogromna odpowiedzialność, jakikolwiek błąd mógł okazać się niewybaczalny.

Zygmunt Kalinowski (fot. Krzysztof Basiński)

 

Jak wspomina pan spotkanie?

– Przede wszystkim to ta atmosfera... O Stadionie Śląskim w Chorzowie, po meczu z Anglikami z 6 czerwca, wygranym przez nas 2:0 mówiło się, że to „kocioł czarownic”, ale takich gwizdów i buczenia podczas hymnu, jak na Wembley nigdy przedtem i potem nie słyszałem. Anglia, niby kraj dżentelmenów! I do tego te wyzwiska pod naszym adresem: Animals! Animals! Animals! Oni naprawdę traktowali nas – z bloku komunistycznego – jak zwierzęta, jak ludzi drugiej, a może nawet i trzeciej kategorii.

Początek meczu, dobiega końca pierwsza minuta Tomaszewski broni strzał Martina Petersa, a po chwili wypuszcza sobie piłkę w polu bramkowym i dochodzi do starcia z Allanem Clarke. Zaczyna sygnalizować kontuzję lewej ręki...

– Wszystkim nam na ławce rezerwowych mocniej zabiły serca. Dostał butami po palcach. Mecz przed chwilą dopiero co się rozpoczął, a tu od razu miałby być zmiana w bramce? Szybka interwencja doktora Garlickiego pomogła, ale ja i tak... zacząłem się rozgrzewać, przez prawie 25 minut. Nie było widomo, czy Janek będzie mógł dalej grać. W przerwie Kazio Górskim rozmawiał z Tomaszewskim, a ten powiedział mu, że czuje się dobrze. Chyba nie mówił prawdy, ale adrenalina i szczęście, które mu sprzyjały sprawiły, że nie chciał zejść z boiska. Trener zdecydował, że zostaje, a naszą całą drużynę „poprosił o chwilę uwagi” i powiedział: „Widzicie, nie taki diabeł straszny, jak go malują. Wytrzymaliście 45, spróbujcie wytrzymać następne 45”.

I wytrzymaliście.

– Tej radości po meczu nie zapomnę nigdy. To było jakieś szaleństwo. Na stadionie Anglicy przygotowali też bankiet na ponad 100 osób. Mieli tam świętować awans i nam podziękować za grę w eliminacjach. Ostatecznie przyszli sędziowie z Belgii oraz nasza drużyna. Vital Loraux, arbiter główny, który podyktował kontrowersyjnego karnego dla Anglików przyznał, że było „ciśnienie”. Wszyscy widzieliśmy, że faul był tuż przed polem karnym, ale po meczu nie miało to już dla nas żadnego znaczenia. Wszyscy świetnie się bawiliśmy. Niektórzy nawet z radości tańczyli na stołach.

 

Kadra w 1973 roku podczas zgrupowania w podwarszawskim Rembertowie (fot. archiwum Z. Kalinowskiego)

 

I trochę też wypiliście tej whisky. Może i dobrze, że niektórzy nieco przesadzili, bo dzięki temu cztery dni później w towarzyskim meczu z Irlandczykami w Dublinie, w drużynie narodowej zadebiutował 19-letni Władysław Żmuda, wychowanek lubelskiego Motoru.

– Tak rozpoczęła się jego wspaniała kariera reprezentacyjna. W Dublinie zostaliśmy przyjęci jak bohaterowie. W końcu utarliśmy nosa wyjątkowo nielubianym przez gospodarzy Anglikom. Zagrałem w meczu z Irlandią. Przegraliśmy 0:1, niezły wynik jak na tych kilka nieprzespanych nocy i karnawałową zabawę w połowie października. Ze spotkania z Irlandią w pamięci najbardziej utkwiły mi drewniane trybuny na stadionie i to, jak jedna z nich, za moją bramką zapadła się.

W Polsce zostaliście przywitani jak bohaterowie.

– Ten sukces był potrzebny wszystkim, nie tylko komunistycznej władzy, ale też i zwykłym ludziom, bo za granicą traktowano nas jako drugi gatunek. Uroczyste powitanie odbyło się na stadionie Legii. Przyszło z 15 tysięcy kibiców. Była orkiestra wojskowa i medale dla nas Za Wybitne Osiągnięcia Sportowe.

Zygmunt Kalinowski słynął ze znakomitej gry na przedpolu, co zostało uwiecznione na karykaturze z 1974 roku, gdy był zawodnikiem wrocławskiego Śląska i reprezentacji Polski (fot. archiwum Z. Kalinowskiego)

2 pokoje z kuchnią w Lublinie

Zygmunt Kalinowski to, że został bramkarzem zawdzięcza koledze z A-klasowego zespołu Pilicy Warka, Ryśkowi Skrzypczakowi. Gdyby ten nie złamał ręki, w pierwszej połowie spotkania z Warszawianką, kto wie czy kiedykolwiek świat usłyszał by o Kalinowskim.

– Trener Zdzisław Wspaniały powiedział do mnie: Jesteś taki sprytny, poradzisz sobie i z napastnika w mgnieniu oka zostałem bramkarzem – wspomina Kalinowski.

Po dwóch latach na tyle był dobrym golkiperem, że zainteresowała się nim Legia. Trafił do wojska. W 1968 roku, na trzy tygodnie przez zakończeniem służby wojskowej klub ze stolicy postanowił wymienić Kalinowskiego na Jana Tomaszewskiego ze Śląska Wrocław. Na Dolnym Śląsku „Zyga”, bo tak o znakomitym bramkarzu mówili koledzy z zespołu spędził 10 lat. Dorobił się mistrzostwa i wicemistrzostwa Polski, a także... trójki dzieci z żoną Marią: Pawła, Magdy i Rafała. Bardzo dobra gra we wrocławskiej drużynie sprawiła, że Kalinowskiego dostrzegli trenerzy kadry.  – Dzisiaj to byłoby nie do pomyślenia, żeby bramkarz z drugiej ligi mógł dostać się do reprezentacji, a tak było ze mną – wyznaje Kalinowski.

W reprezentacji rozegrał oficjalnie cztery mecze: z Holandią, Irlandią, Grecją i Belgią. – W rzeczywistości było ich o wiele więcej, bo na przykład rozegrałem wszystkie spotkania w Pucharze Narodów, grałem też w innych turniejach. W sumie uzbierało się ich kilkanaście.

Do Motoru Kalinowski trafił w 1979 roku. – Granie tutaj i 2 pokoje z kuchnią zaproponował mi Bronek Waligóra. Wiedziałem, że drużyna z Lublina szykuje się do walki o ekstraklasę.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Hubert Kamola podczas wtorkowej konferencji nie gryzł się w język. Nowy prezes puławskich Azotów zapowiedział potrzebę głębokich zmian. Część z nich, jak zerwanie umów sponsoringowych, weszła już w życie. Teraz pora na przewietrzenie biur uginających się od przerostu zatrudnienia
RAPORT
film

Azoty wymagają planu naprawczego. Sytuacja jest "tragiczna"

Rozgrzebane inwestycje, przedłużające się zastoje produkcyjne, kontrowersyjne umowy sponsoringowe, zbyt wysoka liczba menedżerów w strukturze zatrudnienia, rosnący import nawozów zagranicznych i ogromna strata netto - tak w dużym skrócie wygląda dzisiaj sytuacja Zakładów Azotowych w Puławach.

Spalił sąsiadowi wychodek. Jak tłumaczył się policjantom?
PODPALENIE

Spalił sąsiadowi wychodek. Jak tłumaczył się policjantom?

Wyprawa do sklepu skończyła się podpaleniem wychodka, pożarem szopy i zarzutami, za które kodeks karny przewiduje karę do 5 lat pozbawienia wolności.

Konrad Szczotka to jeden z zawodników, który opuści w lecie KS Cisowianka Drzewce
NA BOISKU

Co dalej z KS Cisowianka Drzewce? Albo Hummel IV liga, albo okręgówka

W ostatnich dniach nie brakowało plotek o przyszłości KS Cisowianka Drzewce. Ciągle nie wiadomo czy w sezonie 2024/2025 beniaminek będzie nadal występował w Hummel IV lidze. Decyzja w tej sprawie ma zapaść podczas środowego zebrania zarządu. Zresztą, Lubelski Związek Piłki Nożnej na zgłoszenia do rozgrywek czeka tylko do końca tego tygodnia.

Cebularz będzie miał swoje święto. I to już w najbliższy weekend
ZDJĘCIA
galeria

Cebularz będzie miał swoje święto. I to już w najbliższy weekend

Najpopularniejszy lubelski wypiek, czyli placek drożdżowy z makiem i cebulą, będzie miał swoje święto. Smaczna impreza odbędzie się już w najbliższy weekend.

W uroczystościach z okazji rocznicy ślubu uczestniczyli członkowie rodziny jubilatów i zaproszeni goście
JUBILEUSZ
galeria

Kamienne gody, czyli 70 lat razem. Jaką mają receptę na szczęśliwe małżeństwo?

Państwo Janina i Marian Szyszka z miejscowości Potoczek w powiecie janowskim, obchodzili kamienne gody. Oboje cieszą się bardzo dobrym zdrowiem i po 70 latach małżeństwa z optymizmem patrzą w przyszłość.

Zdaniem biegłego ww. numizmaty powinny trafić do zbiorów państwowych jako eksponaty
PRZEMYT

Srebrne dwunominały i unikalny bilon przechwycone na granicy

209 unikatowych monet przechwycili celnicy w Dołhobyczowie. Przemytniczka próbowała wwieść unikalny bilon rosyjski, hiszpański, niemiecki i węgierski. Szczególnie wartościowe są srebrne monety dwunominałowe 15 kopiejek/1 złoty z 1836 roku

Tak się teraz niepotrzebnie zacząłem oglądać do tyłu, bo jeszcze nie mam zamiaru rozstawać się z tym co robię – mówi Leszek Mądzik
WYWIAD

Leszek Mądzik: Ręce, które nie chcą rozstać się z tym światem

Często powtarzam, że scenariuszem moich spektakli są moje zauważenia, kadry zapisane pod powiekami i na kliszy aparatu. – rozmowa z Leszkiem Mądzikiem, który 20 czerwca otworzy w Centrum Scenografii Muzeum Śląskiego w Katowicach wielką wystawę „Światło i mrok”

Ona maluje, on fotografuje
21 czerwca 2024, 20:00

Ona maluje, on fotografuje

W piątek, 21 czerwca, w Lubelskim Centrum Konferencyjnym o godzinie 20 rozpocznie się wernisaż malarstwa i fotografii dwójki lubelskich artystów: Małgorzaty Rity Kowalskiej i Marka Janiszewskiego.

Dodał gazu i tylko przez chwilę cieszył się prawem jazdy
NA DRODZE

Dodał gazu i tylko przez chwilę cieszył się prawem jazdy

Zaledwie 10 dni temu zdał egzamin na prawo jazdy. Młody kierowca pędził po ulicach Chełma z prędkością ponad 100 km/h.

Kościół pobernardyński skrywa wiele tajemnic. Są też zacheuszki
HISTORIA
galeria

Kościół pobernardyński skrywa wiele tajemnic. Są też zacheuszki

Prace konserwatorskie w kościele pobernardyńskim odkrywają coraz nowe tajemnice. Tym razem odkryto zabytkowe zacheuszki.

Pacjent dializowany w nowej Stacji Hemodializ w USK nr 4 w Lublinie
Nefrologia

Leczenie nerek na miarę XXI wieku. Eksperci z całej Polski przyjadą do Lublina

Jak nauka wpłynęła na diagnostykę i leczenie schorzeń nerek? O tym specjaliści podyskutują podczas XXVIII Konferencji Naukowo-Szkoleniowej Polskiego Towarzystwa Nefrologicznego.

Wakacje od wojny. Dzieci z Ukrainy na Roztoczu. Zaprosiła je Caritas
ZDJĘCIA
galeria

Wakacje od wojny. Dzieci z Ukrainy na Roztoczu. Zaprosiła je Caritas

Bazę mieli w Krasnobrodzie, ale jeździli stąd w różne zakątki Roztocza i województwa. 40-osobowa grupa dzieci i młodzieży z Ukrainy zakończyła właśnie dwutygodniowy turnus wytchnieniowy.

Demba Ba z Senegalu może dołączyć do Motoru Lublin

Drugi piłkarz z Senegalu może trafić do Motoru Lublin

Kolejne plotki transferowe odnośnie beniaminka PKO BP Ekstraklasy. Jak donosi portal dsports.sn Motor Lublin może wkrótce podpisać umowę z zawodnikiem z Senegalu – Demba Ba, który występuje obecnie w drużynie AS Pikine.

Kradł od najmłodszych lat. Recydywista ukrywał się w Holandii
film

Kradł od najmłodszych lat. Recydywista ukrywał się w Holandii

Był poszukiwany listem gończym i europejskim nakazem aresztowania. Został zatrzymany przez holenderską policję.

Po unijną kasę na wiślany szlak - Blue Valley

Po unijną kasę na wiślany szlak - Blue Valley

Blisko 600 kilometrów dróg rowerowych wzdłuż Wisły oraz jej dopływów ma powstać w ramach w nowego szlaku turystycznego Blue Valley. Część inwestycji planowana jest na terenie województwa lubelskiego. Wartość projektu szacowana jest na 165 mln euro.

ALARM24

Widzisz wypadek? Jesteś świadkiem niecodziennego zdarzenia?
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

Kliknij i dodaj swojego newsa!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium